To było jak mrugnięcie oka. Błysnęło ostrze, na skórze pojawiła się cienka długa linia, a chwilę później pociekły pierwsze krople krwi. Następna sekunda ciągnęła się w nieskończoność…
PIERWSZY
Kiedy dostałem swój pierwszy nóż, miałem jakieś 7 lat. Prawdziwy szwajcarski scyzoryk był wówczas rarytasem. Czerwony nóż oficerski armii szwajcarskiej – klasyczny Spartan – wręczył mi Tata przed pierwszym letnim obozem. Był piękny! I chociaż w do dziś niewyjaśnionych okolicznościach zaginął już na tym pierwszym wyjeździe, to również do dziś jest ze mną. Jest w postaci każdego kolejnego scyzoryka, jaki sobie kupowałem. Bo za każdym razem (nie zabierajcie scyzoryków na lotniska i imprezy masowe ;-/ ) jest to nowy czerwony Spartan z sześcioma ostrzami. Postanowiłem, że i ja będąc tatą skorzystam z tego przywileju i dam pierwszy nóż moim dzieciom.
JAK NAJWCZEŚNIEJ
Od kiedy dziecko powinno posługiwać się nożem? Moim zdaniem jak najwcześniej. Oczywiście rodzaj noża powinien być adekwatny do wieku, ale w społecznościach żyjących blisko natury (np. u Innuitów) już kilkuletnie dzieci używają bardzo ostrych noży. W naszych warunkach w wieku 3-4 lat można robić pierwsze kuchenne ostre cięcia pod okiem kogoś dorosłego. To doskonałe przygotowanie do otrzymania własnego noża.
Długo zastanawiałem się, jaki jest najlepszy moment na własny nóż. Ostatecznie postanowiłem, że moje dzieci będą otrzymywały swój pierwszy scyzoryk na 7 urodziny. Jasne, że bardzo dużo zależy od dziecka, ale wprowadzając jakąś zasadę trzeba być konsekwentnym i zastosować ją w przypadku całego potomstwa.
MUSI BYĆ OSTRY
To nie może być zabawka. Używając atrapy nie można nauczyć się używać tego, co prawdziwe. Pierwszy nóż musi być ostry i wytrzymały! Sam zdecyduj, czy lepszy będzie scyzoryk czy finka, albo jeszcze coś innego? Ja stawiam na scyzoryk, bo to ponadczasowe wielofunkcyjne narzędzie. Sprawdzi się w rękach zarówno chłopca jak i dziewczynki.
POLEJE SIĘ KREW
Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą – skaleczeń nie unikniesz! Dorośli też się kaleczą, jednak lepiej normę zranień wyrobić za młodu, kiedy skóra szybko się regeneruje. Może dzięki temu w dorosłym życiu rozcięcia będą Ci się zdarzać rzadziej. Jeśli będziesz z dzieckiem przy pierwszym skaleczeniu możesz też nauczyć je właściwej reakcji emocjonalnej. Tylko odpuść sobie komentarze w stylu: „nie becz – to nic nie boli”. Skąd masz wiedzieć, czy boli, czy nie skoro to nie Ty się skaleczyłeś? Powiedz wcześniej, że skaleczenia to coś normalnego i pokaż jak poradzić sobie z „rozlewem krwi”. Pierwsze skaleczenie to doskonała okazja, żeby się uśmiechnąć i pogratulować – taka rana to znak, że jest się pełnoprawnym użytkownikiem noża. To działa – sprawdziłem!
JEGO SPRAWA
Twój nóż, twoja sprawa! Jak coś komuś dajesz, to już nie jest Twoje. Zanim wręczysz prezent, naucz jak się nim posługiwać, żeby nie zrobić sobie i innym większej krzywdy. Pokaż, jak go konserwować. Później interweniuj tylko w chwilach zagrożenia – gderanie schowaj do szuflady! Wyszczerbi się, albo zardzewieje? To już nie Twoja sprawa. Konsekwencje to najlepszy nauczyciel odpowiedzialności…
OTO CHODZI!
Pot, krew i łzy? Nie, pot, krew i śmiech! Pierwsze skaleczenie własnym nożem udało nam się przekuć w śmiech i teraz już następne rany nie będą takie straszne. Bo posługiwanie się nożem umożliwia realizację wielu kreatywnych pomysłów i doskonale rozwija zdolności manualne. Uczy precyzji i ostrożności, ale też daje ogromne możliwości. To nie tylko wprawki do obierania ziemniaków w akademiku, ale przede wszystkim wejście na wyższy poziom samodzielności i dorosłości. Nie trać czasu – KUP DZIECKU NÓŻ!!!
=== UZUPEŁNIENIE PO 7 LATACH ===
Minęło 7 lat od kiedy napisałem o kupowaniu dziecku pierwszego noża. W między czasie sporo osób zainspirowało się tym pomysłem. Ja sam mam już na koncie 3 wręczone scyzoryki. Przez te lata co jakiś czas ktoś do mnie pisze z dodatkowymi pytaniami. Piszą, więc odpowiadam.
JAKI KONKRETNIE NÓŻ KUPIĆ?
Stawiam na klasyczne 6 ostrzowe scyzoryki. Ostrze na tyle długie, że już coś można zrobić, ale nie za długie. Dla mnie w scyzoryku jest ważne to, że możliwość rozłożenia noża odznacz już pewną siłę/sprawność w palcach, która oznacza że dziecko może już ten sprzęt używać.
Moim dzieciom kupiłem model TINKER, choć sam mam SPARTAN (najbardziej klasyczny z klasycznych) – różni się tylko jednym ostrzem: korkociąg vs. śrubokręt krzyżakowy. Moim zdaniem dla 7 letniego dziecka taki sprzęt jest odpowiedni, mimo że jest ostry i w cięciu i w pchnięciu.
Natomiast jest seria Victorinoxów (stawiam na tę markę) z dopiskiem Junior – to są noże, które właśnie nie mają ostrego sztychu – są zaokrąglone. To są bardzo różne modele, więc trzeba wybrać coś dla siebie. One mogą być albo dla młodszych dzieci, albo dla… bardziej obawiających się rodziców.
Moim zdaniem to jest trochę pytanie o to na jak długo ma być ten nóż. Jeśli na kawałek dzieciństwa to co innego, a jeśli na „całe życie” tzn. na dłużej, to też co innego. Ja stawiam na pamiątkę/narzędzie od taty, które będzie praktyczne właściwie bez względu na wiek.
Wiem też, że inni którzy na to stawiają wybierają noże większe (np. scyzory mający dużo ostrzy różnego rodzaju, lub większy scyzoryk z jednym dużym ostrzem z blokadą, albo poprostu nóż ze stałą głownią np. finka, lub składaną np. noże marki Opinel).
Szanuję takie podejście. Natomiast moja filozofia to raczej coś prostego, co nie stanie się obiektem zainteresowania kolegów na koloniach, którzy będą chcieli wejść w posiadanie noża mojego dziecka – czyli coś tańszego co trudniej się gubi 😉
CO JEŚLI DZIECKO ZGUBI SWÓJ NÓŻ?
Wręczyłem już 3 scyzoryki. Do tej pory żaden nie zaginął (choć gubiły się na trochę). Każdy ma na ostrzu dedykację – to ułatwia identyfikację. Natomiast zawszę mówię, że jak zgubi to trudno.
Ja mój od Taty zgubiłem (podejrzewam kradzież właśnie) i po prostu każdy kolejny scyzoryk kupuję taki jak miałem – uważam go za sukcesora tego pierwszego i tak polecam o tym myśleć moim dzieciom. Natomiast one bardzo tych noży pilnują, raczej mają je schowane i zabierają np. na leśną wycieczkę.
CZY MACIE ZASADY KORZYSTANIA ZE SCYZORYKA?
Tak, zdecydowanie! Mamy ustalone, że:
– można mieć scyzoryk ale ma być schowany – najlepiej na smyczy (takiej do kluczy) na szyi, w plecaku ktoś może nam myszkować
– nie wolno go wyjmować przy innych osobach (opcja dla młodszych – później można jeśli jest wyraźna potrzeba)
– „rodzice zabraniają mi pożyczać nóż innej osobie” – w razie namów, tak trzeba zawsze odpowiadać, jak by co
– oczywiście używanie jest poprzedzone instrukcją używania – cięcie od siebie, bezpieczne składanie itp.
– zasadniczo jest to rzecz do używania w swoim własnym towarzystwie
– zanim dziecko dostanie swój scyzoryk ma wiele okazji korzystać z mojego, więc to jest dla niego już dość dobrze znany sprzęt
Masz jakieś dodatkowe pytania? Pytaj śmiało, może uzupełnię ten wpis. Tymczasem nie zmieniam zdania i podtrzymuje co napisałem 7 lat temu:
KUP DZIECKU NÓŻ!!!
Może zainteresuje cię też:
Jestem mężem i ojcem, czasem też managerem i trenerem – piszę o tym, jak być dobrym tatą oraz jak osiągnąć synergię między życiem rodzinnym i rozwojem zawodowym.
Ja mam 11 lat i mam 2 noże. Karambit, nóż motylkowy i planuję kupić bagnet M9
Zupełnie nie rozumiem. Skaleczyć to się można nożyczkami do papieru, a ostrym scyzorykiem to można się zranić/ zabić. Totalnie nie rozumiem, po co kupować dziecku scyzoryk? Do czego przedszkolak go używa? Nasze przedszkolaki używają ostrych obieraczek do warzyw, noży do obierania ziemniaków, ale totalnie nie wiem, po co dziecku scyzoryk? Bałabym się wypuścić dziecko na podwórko ze scyzorykiem, zeby przypadkiem nie doszło do tragedii. I w życiu nie pozwoliłabym, zeby moje dziecko bawiło się z dzieckiem, które ma scyzoryk. Nie, nie trzymam dzieci pod kloszem. Obieraja ziemniaki, kroja warzywa, wlaza na drzewa. Ale po co im scyzoryk?! To jak dać dziecku piłę mechaniczną i cieszyć sie, ze sie zrani? O ludzie!
A porównanie do Innuitow bomba! Jak kulą w plot.
Jak widać różne są podejścia do sprawy. Dzięki za przeczytanie tego jakie jest moje 🙂
A przy okazji dopytam. Jaki wiek jest odpowiedni, żeby zacząć używać: scyzoryka, śrubokręta i piły spalinowej?
Pytam, żeby wyczuć rodzicielską wrażliwość na powierzanie dzieciom zadań technicznych.
Mój syn za 2 tyg. kończy 8 lat. Planuję kupić mu nóż bo sam odswoojego ojca też taki dostałem. Mój wybór padnie na scyzoryk popularnej marki. Myślę, że to dobry sposób na pewnego rodzaju inicjację. Naukę odpowiedzialności, ale i wstęp do życiowych przygód.
Zastanawiam się tylko, czy kupić model poręczny z wieloma funkcjami, czy większy z blokowanym ostrzem. Skłaniam się ku mniejszemu bo ma więcej funkcji i chyba będzie lepiej dopasowany do małej ręki.
Do pani Agaty: właśnie dlatego dzieci potrzebują ojca, który pokaże dzieciom jak wygląda niebezpieczne życie, ryzyko, przygoda. Dzieci potrzebują obojga rodziców, którzy się uzupełniają. Poza tym, Mama nie wszystko musi wiedzieć 😉
Jedna i druga opcja noża jest ciekawa. Ja wybrałem mały nóż, bo łatwiej go później ze sobą nosić i ma więcej funkcji – nie tylko na wypad do lasu. Chciałem też, żeby to nie był jakiś super nóż, o który trzeba się martwić, że się popsuje, zgubi, albo ktoś go ukradnie. Z noży składanych lubię jeszcze Opinele, ale taki kozik nie daje tyle opcji co scyzoryk.
Powodzenia w wybieraniu prezentu dla syna!