W tym roku po raz kolejny jedna z korporacji zaprosiła mnie, do poprowadzenia dla swoich pracowników webinarium na wypadający 23 czerwca Dzień Ojca. Widzę, że podobnych inicjatyw jest w firmach coraz więcej, dlatego postanowiłem podzielić się kilkoma wnioskami, które pomogą przygotować takie wydarzenie.  

PO CO BIZNESOWI ŚWIĘTOWANIE DNIA OJCA? 

Trzy są najczęstsze argumenty do zaproponowania na Dzień Ojca czegoś dla ojców. Pierwszy jest wizerunkowy – dobrze u nas pracować, bo nasza firma dba o pracowników i ich rodziny. Drugi jest CSR-owy – nasza firma jest odpowiedzialna społecznie, bo zabiega o lepsze rodzicielstwo. Trzeci jest równościowy – realizujemy różne akcje wspierające mamy, ale pamiętamy też o ojcach.

Jednak – nie najczęstszy, bo wciąż mało osób zdaje sobie z niego sprawę – ale najważniejszy argument to efektywność pracowników. Pracownik, który dobrze radzi sobie z ojcostwem jest lepszym pracownikiem. Powrót do domu nie jest dla niego przykrą koniecznością i może tam nabrać sił, zanim znów pójdzie do pracy. Jeśli dom nie jest dobrą odskocznią od pracy, to łatwo o kryzysy osobiste i wypalenie, które mocno rzutują również na pracę… To naprawdę opłaca się firmom, żeby ich pracownicy będący ojcami, byli dobrymi i spełnionymi ojcami!

WEBINARIUM, LIVE, SZKOLENIE CZY WARSZTATY? 

Webinarium to rodzaj wykładu on-line z niewielką interakcją słuchaczy. Live to bardziej spontaniczna wypowiedź z większą interakcją słuchaczy. Szkolenie to poważniejsza forma stawiająca na przekazanie wiedzy. Warsztaty to uczenie się, lub wypracowywanie rozwiązań przez interakcję między uczestnikami. Którą formę wybrać na spotkanie pracowników z okazji Dnia Ojca?

Na warsztaty lepiej mieć więcej czasu. Szkolenie to zbyt ociężała forma na ten temat. Live jest zbyt luźny. Moim zdaniem webinarium jest najlepsze. Bo przygotowana jest konkretna treść i nie zapominamy o interakcji z uczestnikami. Ale… co stoi na przeszkodzie, że rozsądnie korzystać z każdej z tych form? Ja lubię w porozumieniu z zamawiającym połączyć te formy w proporcjach, które będą służyć danej grupie.

JAK WYBRAĆ PRELEGENTA? 

Najczęściej wybór pada na jednego z ojcowskich blogerów/influencerów. To może być dobry pomysł, ale nie zawsze taki tak będzie. Trochę czym innym jest komunikacja w Social Mediach, a czym innym prowadzenie webinarów/ szkoleń/ warsztatów. Tak jak nie każdy szkoleniowiec jest specem od SM, tak nie każdy bloger umie przekazywać innym wiedzę.

Może warto poszukać kogoś kto zajmuje się prowadzeniem rodzicielskich szkoleń np. dla Tato.net, Stu Pociech, czy Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Bo chyba warto poszukiwania zacząć nie od prelegenta, ale od tematu? O temacie prelekcji napiszę w dalszej części, ale jest to pytanie właściwie na początek.

Chcesz, żebym poprowadził ojcowskie warsztaty w Twojej Firmie?
Napisz do mnie: zawodojcec(at)gmail.com

Zapraszając prelegenta warto zwrócić uwagę na to co mówi i jak mówi. Czy jego przekaz będzie trafiał do naszej grupy uczestników. Dla firm, które zgłaszają się do mnie ważne jest to, że działam na styku świata biznesu i rodziny i umiem te światy łączyć. A co ważne jest dla Ciebie i Twoje firmy?

Niewątpliwie (styl, wiedza, charyzma, głos itp.) prelegenta w dużej mierze odpowiada za sukces lub porażkę takiego spotkania. Dlatego trudno się dziwić, że zazwyczaj przygotowanie do Dnia Ojca zaczynają się od wybrania osoby, a temat dopiera się w drugiej kolejności.

A MOŻE PRELEGENTEM POWINIEN BYĆ PRACOWNIK? 

Rozwiejmy tę wątpliwość od razu. Trudno być prorokiem we własnym kraju. Dlatego tylko w bardzo wyjątkowych sytuacjach widziałbym sens poprowadzenia takiego spotkania przez kogoś z firmy. Po czym poznać taką wyjątkową sytuację? Po tym, że sama się narzuca, a to znaczy brak potrzeby czytania tego tekstu 🙂 Jeśli masz na firmowym pokładzie taką osobę, to po prostu zróbcie coś razem na Dzień Ojca – to będzie dobry impuls do podobnych inicjatyw w przyszłości.

Jeśli jednak w Twojej pracy są inspirujący ojcowie, to możecie razem z zewnętrznym prelegentem zaplanować, w jaki sposób zaktywizować ich w czasie planowanego spotkania. Tu dużo zależy od elastyczności prelegenta i konkretnych ojców-pracowników. Ja z tego zabiegu korzystam i daje one naprawdę dobre efekty!

JAK DOBRAĆ TEMATYKĘ SPOTKANIA OJCÓW?

Temat spotkania może być z góry określony. Może też być tak, że to prelegent jest proszony o propozycję tematu. Moim zdaniem zdecydowanie najlepiej określić go w wyniku rozmowy z kimś z firmy. Świetnie jeśli jest to jakaś firmowa „grupa robocza”, której członkami są pracownicy-ojcowie. To oni najlepiej powiedzą jakie tematy są dziś dla nich ważne. Mogą więc wskazać jeden temat, albo kilka.

Ja lubię poruszać kilka tematów w jednym spotkaniu. Uważam, że takie jednorazowe spotkanie ma bardziej inspirować niż uczyć. Jeśli jest dużo różnych treści to większa szansa, że każdy znajdzie coś dla siebie. Oczywiście często jest tak, że nawet ojcowie-pracownicy chcą, żeby im coś zaproponować. A jak to usłyszą, to wtedy kiwają głowami na tak, albo na nie – dając znać co im w duszy gra.


Zagadnienia (które dla mnie są ważne) oscylują wokół trzech obszarów:

  • najbardziej oczywiste – tworzenie więzi z dziećmi
  • bardzo wymagające – relacja z drugą połówką
  • mało kto wie, że najważniejsze – ogarnianie siebie samego

Poniżej lista przykładowych tematów (w 3 powyższych grupach), które proponuję na ojcowskie spotkania inspiracyjne. Choć przyznam szczerze, że najlepsze tematy rodzą się z rozmów z przyszłymi odbiorcami spotkania.

  • Jak w praktyce zostać tatą jakim zawsze chciało się być?
  • Jak radzić sobie z własnym brakiem cierpliwości i innymi przypadłościami?
  • Jak pomagać dzieciom rozwijać pasję i sprawić by pozostały sobą?
  • Jak (od) budować relację z drugą połówką i jaki ma to wpływ na dzieci?
  • Jak czerpać radość z szarego życia z tą samą osobą u boku?
  • Kilka sposobów na to jak od/z-mieć swoją żonę?
  • Jak ojcowie wpływają na życie dzieci i co z tego wynika?
  • Jak i po co budować równowagę między pracą i domem?
  • Jak planować czas swój i swojej rodziny, żeby mieć z niego satysfakcję?

JAKI PRZEBIEG POWINNO MIEĆ TAKIE WYSTĄPIENIE? 

Mimo zmęczenia spotkaniami on-line, takie rozwiązanie jest w omawianym przypadku dobrym pomysłem. Dlaczego? Bo daje możliwość udziału wielu osób (z różnych lokalizacji) i łatwiej interakcji w dużej grupie uczestników (chat i breakout rooms) oraz możliwość nagrania do udostępnienia nieobecnym. Jeśli te wszystkie zalety nie są… zaletami, warto pomyśleć o spotkaniu na żywo. Moje doświadczenie pokazuje, że dla mniejszej grupy ma to duży sens.

Spotkanie z zasady jest organizowane dla mężczyzn, ale (tak było na wszystkich spotkanych, które prowadziłem) warto zaprosić na nie również kobiety. To jest sygnał, że wiedza nie jest tajemna. Poza tym panie, które biorą udział zyskują lepsze zrozumienie swoich drugich połówek.

Jeśli decydujemy się na webinarium to nie powinno być dłuższe niż godzina, ale można dodać jeszcze 30 minut na sesję pytań i odpowiedzi (Q&A). Jeśli idziemy bardziej w kierunku warsztatów, to warto zarezerwować pół lub cały dzień. Webinar daje szasnę dotrzeć do osób, które mogą po raz pierwszy zatrzymać się nad swoim ojcostwem – dlatego należy go organizować w godzinach pracy – jako rodzaj bonusu. Warsztaty, czy szkolenie to coś dla bardziej zdeterminowanych. Jeśli firma je finansuje to można rozważyć organizację ich w sobotę.

CZY TAKIE WEBINARIUM NAPEWNO MA SENS? 

Czy coś wynika z tego, że grupa mężczyzn (i kilka kobiet) przez godzinę będzie rozmawiać o ojcostwie? Tak! Wiele osób przyznaje, że pierwszy raz w firmie rozmawia z innymi na tak poważne tematy i to daje im ogromną wartość. Dla wielu ojców jest to pierwsza w życiu okazja to spokojnej i rzeczowej refleksji nad tym co to znaczy być tatą!

Po takich spotkaniach zaczynają lepiej widzieć swoją sytuację i dostrzegają, że rozwiązanie problemów nie muszą wymyślać sami. Biorą dla siebie konkretne rzeczy, którymi mogą w prosty sposób zacząć zmieniać swoje rodzicielstwo. Dostrzegają w różnych zwykłych działaniach (np. wspólne rodzinne posiłki) ich głębszy sens – ich ukryty wpływ na obecną i przyszłą jakość życia dzieci.

Rozważasz organizację ojcowskich warsztatów w Twojej Firmie?
Napisz do mnie: zawodojcec(at)gmail.com

Coraz częściej mówi się dziś o wielkim wpływie korporacji na świat. Najczęściej chodzi o ekologię. Ale wspieranie ojcostwa jest niezwykle prostym i potężnym narzędziem do zmiany świata na lepsze (badania pokazują, że osadzeni w więzieniach mężczyźni, to niemal wyłącznie synowie destrukcyjnych ojców). Każdym działaniem na rzecz świadomego ojcostwa można wprowadzać mądrą i realną zmianę świata na lepszy.

Jasne, że lepiej to robić nie tylko jednym spotkaniem. Pewnie, że lepszy byłby ojcowski program rozwojowy niż jedna akcja. Od czegoś jednak warto zacząć. Ja wierzę, że kontynuacja przyjdzie z czasem. A Ty co o tym myślisz? Czy uważasz, że Twoje firma jest gotowa zainwestować trochę czasu w lepsze ojcostwo swoich pracowników?