Chcę zaświadczenie dla sądu rodzinnego, że jestem świadomym tatą. Jest grupa ojców, którzy zgłaszają się na warsztaty, czy indywidulane konsultacje w jednym celu. Tak, chodzi im o zaświadczenie. A ja im je daję! Czy słusznie?
CZY SŁUSZNIE?
Tak, słusznie. Tu nie ma żadnych wątpliwości. Daję zaświadczenie mężczyznom, którzy ukończyli moje warsztaty, czy odbyli indywidualne konsultacje. W zaświadczeniach wpisuję formę pracy i czas trwania. Wystawiam fakturę i już. Po mojej stronie prosta obowiązkowa formalność potwierdzająca to co i tak miało miejsce. Dla niego to może być języczek u wagi.
Wśród absolwentów moich ojcowskich inicjatyw są mężczyźni, którzy starali się lub starają się przed sądem o opiekę nad swoimi dziećmi. W szerokim wachlarzu argumentów wymieniają również warsztatową pracę nad swoim ojcostwem. Wiem od nich, że jest to argument znaczący, że dla sądu to było istotne! Ktoś może widzieć w tym tanie kupowanie dowodów dla sądu. Ja myślę zupełnie inaczej.
CZY WARTO?
Zdecydowanie warto pracować z ojcami w kryzysie około rozwodowym (i nie tylko takim). Nawet jeśli ich wyjściową intencją jest tylko pozyskanie zaświadczenia. A nawet wtedy gdy po zakończeniu warsztatów niezmiennie papier jest dla nich najważniejszych. To, że warto widzę po ich oczach i po tym co mówią. Naprawdę odkrywają rzeczy ważne i zaczynają inaczej patrzeć na swoje ojcostwo!
Dlaczego? Bez względu na to z jaką intencją przychodzisz. Jeśli cały dzień spędzisz w gronie ojców, którym zależy. Jeśli postawisz sobie kilka życiowo fundamentalnych pytań, a odpowiedzi zanotujesz na kartce. Jeśli spojrzysz na ojcostwo z innej perspektywy. To coś w środku Ciebie zaczyna się zmieniać – na dobre! Lepiej dostrzegasz co doprowadziło do kryzysu, w którym jesteś i co warto zrobić dalej.
CZY OCENIAĆ?
Nie, nie oceniam ojców, z którymi pracuję. Ich sytuacji życiowej też nie oceniam. To nie ma sensu i nie warto. Sens ma w zaufaniu słuchać danego człowieka. Uznać, że to co mówi jest jego wersją wydarzeń. Ta wersja może (choć nie musi) być obiektywnie prawdziwa. Wersja drugiej strony może być inna, ale to nie ma znaczenia.
Chodzi o to, żeby zobaczyć rzeczywistość oczami mężczyzny, z którym pracuję. Bez oceniania. A wtedy czasem pojawia się ocena. Niektóre osoby w trakcie warsztatów, czy konsultacji widzą nowe rzeczy. W świetle tych nowych oceniają swoje stare zachowania.
CZY WALCZYĆ?
Tak, zawsze warto walczyć. Walczyć, czyli wytrwale i z determinacją starać się, żeby było lepiej. Razem możemy powalczyć o Twoje ojcostwo. To pole bitwy jest duże i przyda się każdy sojusznik: przyjaciel, psycholog, mediator, grupa wsparcia, rodzina… Wiele jest osób, które mogą pomóc w walce. Dla Ciebie i Twoich bliskich. Walce nawet wtedy, kiedy już wydaje się, że nie ma o co walczyć. Bo to co się wydaje, czasem tylko się takie wydaje.
A czy Twoim zdaniem warto walczyć?
Czy jesteś ojcem w kryzysie i potrzebujesz wsparcia? Zapraszam do udziału w moich warsztatach lub indywidualnych konsultacjach.
Możemy też wymienić maile o Twoich potrzebach i zobaczyć, czy są inne możliwości. Mój adres to: zawodojciec(at)gmail.com.
Jestem mężem i ojcem, czasem też managerem i trenerem – piszę o tym, jak być dobrym tatą oraz jak osiągnąć synergię między życiem rodzinnym i rozwojem zawodowym.
Dodaj komentarz