Dzieci bojące się wejść same do drugiego pokoju. Dwulatek opowiadając, że pod jego łóżkiem mieszkają dziwne stwory. Najpierw czułem się bezradny, ale z czasem wymyśliłem jak skutecznie wygonić z pod łóżka potwory.
Page 8 of 15
Czekałem na ten wyjazd od wielu lat. Mieliśmy jechać tylko we dwoje: tata i córka. Termin i miejsce ustaliliśmy pół roku wcześniej. Ale i tak na ostatniej prostej pojawił się szereg komplikacji. Niepewna była też pogoda, bo tuż po majówce w Zakopanem spadł śnieg. Do ostatniej chwili wahaliśmy się, czy pakować plecaki… zapakowaliśmy i nie żałujemy!
Mamy ją! Ucieszyliśmy się jak dzieci, choć zupełnie zapomnieliśmy, że może wpaść w nasze rodzicielskie ręce. Był czwartek 27 grudnia. Po godzinie 8 rano w drzwiach stanął mężczyzna z wielką paczką z urzędu miasta. Najpierw myślałem, że może mam w urzędzie jakąś sprawę, o której nie pamiętam, ale paczka była zbyt duża… Gdy drzwi zostały zamknięte, a paczka otworzona, naszym oczom ukazało się pudło w syrenki warszawskie i list z gratulacjami od prezydenta Miasta Stołecznego.
Pytanie wydaje się retoryczne. Być gdzieś na czas, czy być we właściwym miejscu? No jasne, że to drugie. A najlepiej, żeby być i we właściwym miejscu i na czas. Rzecz w tym, że przeważnie żyjemy z zegarkiem w ręku odliczając minuty „od-do”. Wiele razy rozmawiałem z osobami, którym idzie się przez życie całkiem sprawnie, ale w chwili zatrzymania deklarują, że właściwie nie wiedzą dokąd ich życie zmierza. Oto 5 pomysłów jak w życiu zacząć kierować się kompasem, a nie zegarkiem.