Mamy ją! Ucieszyliśmy się jak dzieci, choć zupełnie zapomnieliśmy, że może wpaść w nasze rodzicielskie ręce. Był czwartek 27 grudnia. Po godzinie 8 rano w drzwiach stanął mężczyzna z wielką paczką z urzędu miasta. Najpierw myślałem, że może mam w urzędzie jakąś sprawę, o której nie pamiętam, ale paczka była zbyt duża… Gdy drzwi zostały zamknięte, a paczka otworzona, naszym oczom ukazało się pudło w syrenki warszawskie i list z gratulacjami od prezydenta Miasta Stołecznego.
WYPRAWKOWY PILOTAŻ
To był program pilotażowy. Mogła do niego przystąpić każda warszawska rodzina, która powiększyła się w listopadzie. Spośród rodzin, które przy okazji rejestracji w Urzędzie Stanu Cywilnego wyraziły chęć otrzymania wyprawki dla nowonarodzonego dziecka, została wybrana grupa szczęśliwców. Wśród tych ostatnich znaleźliśmy się i my. Warunki? Był tylko jeden – zobowiązanie do wypełnia ankiety oceniającej przydatność wyprawki. Ale sama idea wyprawki jest godna uwagi, dlatego postanowiłem, że napiszę o niej kilka słów na blogu.
BABY BOX
Gdy otworzyliśmy duże pudło zobaczyliśmy, że w środku jest drugie, nieco mniejsze, ale solidne i z pokrywą. Czy to naprawdę jest…? Tak! Wyprawka była zapakowana w BabyBox – biały w czarne syrenki. Czy komuś dziś trzeba tłumaczyć czym jest BabyBox? Idea pochodzi z Finlandii gdzie, jeszcze przed Drugą Wojną Światową wprowadzono wyprawki dla noworodków, żeby zmniejszyć ich śmiertelność. Pomysł był prosty. Rodzice dostają na start najpotrzebniejsze rzeczy do pielęgnacji dziecka, zapakowane w kartonowe pudełko. Pudełko jest nie tylko opakowaniem, ale można w nim położyć dziecko.
Fińska wyprawka stała się wzorem dla innych, a BabyBox jest kultowym i pożądanym przedmiotem, o który marzy wielu rodziców. Marzą nie tylko dlatego, że jest modny. BabyBox na dnie ma materac i zupełnie dobrze nadaje się na łóżko przez pierwsze miesiące życia dziecka. Poza tym łatwo można go przestawić, a nawet zabrać w podróż. Dzięki temu można mieć śpiące dziecko blisko siebie bez względu na to gdzie się akurat jest. Rozwiązanie miało być funkcjonalne i tanie. Miło dostać BabyBox w prezencie, bo te dostępne w sklepach tanie raczej nie są…
ZAWARTOŚĆ
Co jest w środku? Wedle zasady powinny być tam rzeczy potrzebne do pielęgnacji oraz ubranka: do spania, do domu i na dwór. W naszym zestawie było to co mniej więcej widać na zdjęciach: czapeczki, bodziaki, skarpetki, pieluszki tetrowe, śliniaczek, ręcznik, kocyk, gryzak, termometr do wody, zestaw do pielęgnacji (szczotka, grzebień, termometr, nożyczki, pilniczek, obcinacz do paznokci, gruszka do noska), trochę środków do pielęgnacji, książeczkę do czytania i jedna pielucha wielorazowa (do niej jeszcze wrócę). Czyli trochę różnych rzeczy, które potrzebne są w pierwszych miesiącach życia dziecka. Bardzo miły prezent, dzięki któremu kilku rzeczy mogliśmy nie kupować, a kilka rzeczy mogliśmy wymienić na nowsze. No i ten BabyBox, z którego sporo korzystamy. A większość rzeczy z logo Warszawy.
PO CO JEST WYPRAWKA?
Ta wyprawka nie odmieniła naszego życia. Sporo rzeczy mieliśmy po poprzednich dzieciach. To co dostaliśmy było jakimś uzupełnieniem, ale i tak sporo musieliśmy kupić. Pewnie inne rodziny były w podobnej sytuacji. A skoro tak, to po co jest wyprawka i czy ma sens?
Moim zdaniem wyprawka ma dwa cele.
Po pierwsze wyprawka ma pomóc rodzinie, która na pierwszym etapie życia dziecka ma mnóstwo rzeczy do kupienia. Jeśli wiedzielibyśmy, że wyprawkę dostaniem to sprawę zakupów można by inaczej zorganizować. Nie wiedzieliśmy, bo to program testowy. Pewnie jednak w przyszłości rodzice będą wiedzieli co dostaną, a wówczas będzie to realna pomoc.
Po drugie wyprawka ma kształtować rodzicielskie postawy. Z tego powodu w Finlandii na start dostaje się zestaw pieluch wielorazowych. Kupienie takiego zestawu na własną rękę to spory wydatek. Jednak w porównaniu do jednorazówek ostatecznie wydaje się na nie mniej pieniędzy (nawet uwzględniając koszty prania) i o wiele mniej obciążają środowisko.
Z obu tych powodów jestem zdecydowanym zwolennikiem wyprawki! Jestem też dumny, że moje miasto jest liderem takich działań pro-rodzinnych. Cieszę się, że radni podjęli decyzję o wyprawce obowiązującej od 1.04.2019 roku, a ratusz zatrudnia mądrych urzędników (nie przypisujmy absolutnie wszystkiego włodarzom), którzy wiedzą jak taką wyprawkę przygotować (BabyBox, pielucha wielorazowa itp.) i którzy działają przyrostowo – robiąc najpierw program pilotażowy zanim wdrożą wersję właściwą. Żeby ta wersja właściwa była jak najlepsza dorzucę kilka punktów podsumowania.
[+] NAJWAŻNIEJSZE PLUSY WYPRAWKI WARSZAWSKIEJ
- Że jest! Że realizuje się coś konkretnego, by mądrze wspierać rodziny.
- BabyBox. Super, zdobią go kontrastowe syrenki – czyli dostosowane do tego jak widzą małe dzieci.
- Pielucha wielorazowa. Popularyzowanie ich to lepszy rozwój dla dzieci i dbanie o środowisko.
- Brak rzeczy takich jak np. smoczek, które tylko wydają się być niezbędne każdemu maluchowi, a jeśli rzeczywiście są to trzeba dobrze „dobrać je do dziecka”.
[-] NAJWAŻNIEJSZE MINUSY WYPRAWKI WARSZAWSKIEJ
- Nie wiadomo, czy się ją dostanie i co będzie w środku. Poza tym otrzymaliśmy ją półtora miesiąca po narodzinach, gdy większość rzeczy już mieliśmy. Ale to pewnie ze względu na formę pilotażu.
- Ubranek powinno być więcej i bardziej zróżnicowane np. kombinezon z polaru na każdą porę roku. Może warto, żeby docelowa wersja wyprawki miała kilka „rozmiarów” w zależności o wielkości dziecka.
- Niektóre przedmioty moim zdaniem są zbędne np. termometr do wanienki (choć większość rodziców koniecznie chce je mieć), czy gryzak.
- Brak mądrej i atrakcyjnej instrukcji co właściwie jest w środku, jak tego używać i jaką ma to wartość np. Baby Box. Instrukcja dołączona do pieluchy to dobry początek, ale to trochę mało.
UWAGI KOŃCOWE
Wyprawka Warszawska to super pomysł! Jeśli miałbym do niej dołożyć coś co zmienia rodzicielskie życie, to z pewnością byłaby chusta do noszenia dziecka i wiaderko do kąpieli Tummy Tub. Choć wiem, że to drogie rzeczy to myślę, że dla wielu rodzin byłaby to jedyna szansa by je mieć. Do całości przydałaby się instrukcja (np. w postaci filmu na YouTubie) opowiadająca o tym co jest w środku i jak tego używać.
Urzędnikom m.st. Warszawy dziękuję i życzę powodzenia w rozwijaniu wyprawki!
Zdjęcia pochodzą z:
https://www.kela.fi/web/en/maternitypackage
https://www.finnishbabybox.com/en/
http://www.werstas.fi
Jestem mężem i ojcem, czasem też managerem i trenerem – piszę o tym, jak być dobrym tatą oraz jak osiągnąć synergię między życiem rodzinnym i rozwojem zawodowym.
Ratusz w Wawie jest zbyt pochłonięty LGBT, zamiast dopilnować wyprawki obiecanej.. ciągle nieudolna PO w tym tempie to raczej wyprawka będzie na 18 urodziny- 4 miesiąc po złożeniu wniosku dalej nic, a miało być dla noworodka..
Dostaliśmy wyprawkę po 3.5mca od narodzin… W zestawie jest 1body z długim, 1 z krótkim, 1 spodenki, 1 skarpetki, 1 ręcznik, 1 kocyk, 2 mikropieluszki i 1 paczka chusteczek nawilzanych. I już za mały kosz Mojżesza. ♀️ Warszawa dała ciała…
Szczerze mówiąc to co wymyślili uważam za super pomysł, powinni tylko popracować nad czasem realizacji paczek. Synek urodził się w II połowie kwietnia 2019, dokumenty zostały złożone do UM 02.05.19 dziś mamy 01.08 czyli syn skończył juz 3 miesiące życia, a po przesyłce ani widu ani słychu…
Po wielokrotnych próbach dodzwonienia sie do UM zostałam zbyta, a na pytanie w jakim terminie otrzymamy przesyłkę pani urzędniczka nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie…
Ahhhh ciekawe czy zmieści się w te body w wielu 18 lat???
Widzę, że miało być pięknie, ale coś naszemu ratuszowi nie wyszło… Szkoda, żeby tak mądra inicjatywa zginęła. Mam nadzieję, że się jednak ogarną.
Czy czyta te słowa, ktoś kto dostał sensowną wyprawkę w rozsądnym czasie?
W kwietni złożone dokumenty. Wyprawki nie ma. syn jak na zlośc rośnie szybko. Obiecanki cacanki, a wyprawka będzie (jak będzie) za mała. Szkoda kasy i rozgłosu. Porażka wizerunkowa prezydenta Trzaskowskiego. Nieudolność.
Miło, że podzielił się Pan swoim doświadczeniem, jednak obiecana wyprawka to kpina z podatników. Mija 3 miesiące od narodzin. Pomijać fakt jej braku, a czytając Państwa komentarze można by było się skupić nad sensownościa całej akcji. Może zamiast czekania na produkty, łatwiej byłoby rozdać bony do dziecięcych sklepów na terenie Warszawy, a osoby najbardziej potrzebujące mógłby sobie dokupić najpotrzebniejsze rzeczy o czasie. Bardziej poważne byloby otrzymanie ,, symbolicznego”body lub pajacyka zaraz po porodzie w warszawskiej placówce.
My złożyliśmy wniosek w pierwszym tygodniu życia córeczki. Za tydzien kończy 4 miesiące a wyprawki nie ma. Wszytsko co w niej jest i tak musialam kupic właściwie przed urodzeniem. Pisalam maila do UM. Odpisali jak jakis robot, ze wyprawka moze sie opóźnić i staraja się aby była jak najszybciej. Myślę lepszym pomyslem byłby jakiś bon do sklepu dziecięcego czy coś w tym stylu.
Złożyłam wniosek 15 kwietnia, 2 dni po narodzinach dziecka. Podejrzewam, że kosz Mojżesza , kiedy (jeśli?) otrzymam wyprawkę, może być za mały. Ubranka też. Moje dziecko już nosi rozmiar 74.
Bardzo fajnie że chociaż Pan dostał tę pieluchę wielorazową. My dostaliśmy dwa komplety ( bliźniaki) i w żadnym jej nie bylo. Dziewczyny urodziły się w październiku. Komplety pilotażowe dostaliśmy w styczniu, więc już po zakończeniu zbierania uwag 😉
Gratuluję bliźniaków!!! 🙂
Nas też nikt nie prosił o informację zwrotną…
Jak widać z komentarzy sprawa wyprawki jeszcze wymaga doprecyzowania.
Pozdrawiam
Panie Mikołaju,
Ponieważ Pan dostał wyprawkę, to cy może się Pan skontaktować z urzędem i zapytać o co chodzi? Moja Asia też czeka już 3mce. To co się dzieje to kpina z nas rodziców.
Pozdrawiam,
Justyna
Chciałem się podzielić doświadczeniem i niechcący zostałem rzecznikiem wyprawkowiczów? Zajmę się sprawą na tyle ile będę mógł 🙂
Pozdrawiam!
Dostaliśmy dzisiaj wyprawkę, po niemal czterech miesiącach oczekiwania. Julek za moment wyrośnie z kosza Mojżesza. Przynajmniej ubranka są w większym rozmiarze (dwa body i spodenki 80 cm). Zapowiadane kosmetyki to paczka nawilżanych chusteczek… Dostaliśmy również kocyk, ręcznik, pieluszki tetrowe i paczkę skarpetek. Wyposażenie pilotażowe było bogatsze, ale pewnie ze względu na kosz zostało zredukowane.
Uważam, że bon do sklepu z artykułami dziecięcymi byłby dużo lepszym pomysłem, ewentualnie wyprawki wydawane podczas rejestracji dziecka w urzędzie.
Aha, zapomniałam o połamanym goździku dołączonym do paczki 😉
Ogólnie uważam pomysł wyprawki za ciekawy i potrzebny, ale jego realizacja kompletnie leży…
Super, że dotarła! Sprawę widzimy podobnie. Może z czasem Urząd Miasta ułoży procedury i wyprawki będą na czas…
Pozdrowienia!
No tak.Dzisiaj po ponad 4 miesiącach odebralismy wyprawkę.Tak odebralismy bo nie raczyli jej przywieźć do domu tylko mąż jechał odebrać na parking pod supermarketem.Oczywiście pilotazowa wyprawka ni jak się ma do tego co dostalismy.Kosz Mojżesza który niewątpliwie jest albo miał być najbardziej atrakcyjny jest już niestety za mały.A reszta to jakaś „żenula” 5 pieluszek tetrowych, ręcznik, jedna paczka chusteczek nawilzanych, kocyk, dwa body i spodenki. Nie wiem jakim cudem miałoby to kosztować 550 zł. Chyba że kosz wyprodukowali za 490.
Drodzy, Czytelnicy!
Z wszelki możliwych stron spływają do mnie informacje, że jako składający wniosek o warszawską wyprawkę, czujecie się delikatnie mówiąc wymanewrowani przez Stołeczny Ratusz.
Przykro mi, że tak wiele rodzin widząc co my dostaliśmy w pilotażowej wersji wyprawki, wiązało duże nadzieje z wyprawką od Urzędu Miasta. Równocześnie uważam opublikowanie mojego wpisu, za mobilizację dla warszawskich urzędników do posprzątania tego bałaganu…
Mam nadzieję, że za jakiś czas pojawi się jednak komentarz, kogoś kto dostał wyprawkę na czas i to solidnie zaopatrzoną.
Cóż… Córka skończyła 5 miesięcy. Wniosek złożony na 2 dzień po wyjściu że szpitala. 6. kwietnia. Obawiam się, że na nic na ta wyprawka się nie przyda, bo dziecko już nosi rozmiar 74/80. Kosz Mojżesza, naktóry tak czekalismy z pewnoscia będzie już zbędny. Wciąż czekamy…
Nikt przecież nie ma do Pana pretensji.Tylko chwalili się tymi wyprawkami pokazywali Bóg wie co a poprostu ich to przerosło.Moze myśleli że połowa ludzi się nie zgłosi.A zgłosiło się bardzo dużo i musieli okroic.Jak nie wiadomo o co chodzi to wiadomo o co chodzi.
Dla mnie ta wyprawka to jeden bubel!Nie dość ze wyprawka nie dotarla,dziecko rosnie I rzeczy ktore sie otrzyma nie wiadomo kiedy sie otrzyma…brak słów
Dzodzwonic sie nie mozna jeden nr sygnał i rozłącza drugi nr nie ma takiego nr.
Lepsze bylo by rozwiazanie otrzymac wyprawke przy wypisie noworodka ze szpitala tj.kilka lat temu niebieskie pudełko sie dostawalo.
Dziś otrzymaliśmy wyprawkę dla bliźniaczek po 5(!)m-cach oczekiwania.. wielki zawód, nic ciekawego, na co mi te dwa kosze Mojżesza? Co z nimi robić jak dzieci już się w nie nie mieszczą? Jedne body,jedne spodenki, kilka pieluszek tetrowych jeden ręcznik jeden koc, jedna para skarpetek i chusteczki mokre pełne chemii…
550zl na bank to nie kosztowało ani tyle warte nie jest… Więcej zachodu z mobilnymi punktami ich odbioru, bo normalnie nie można było się umówić na odebranie… Żenada
4 miesiące i 9 dni. Tyle zajęło ratuszowi dostarczenie wyprawki dla 'dawno już nie’ noworodka. Uwzględnie to w jutrzejszych wyborach.
My też wyprawkę dostaliśmy z opóźnieniem a moja córeczka ma 9 miesięcy i jeszcze nie dorosła do rozmiaru 74 bo urodziła się jako wczesniaczek 34 cm więc fajny punkt zamieścił pan z tymi rozmiarami dzieci. Zwłaszcza że kupno ubranek nawet 44 a ze szpitala wyszliśmy ze wzrostem 40cm jest nie lada wyzwaniem dla początkujących rodziców.
Ja chętnie wypowiem się na temat wyprawki rok później 😉 pudło dostaliśmy w czerwcu 2020 i już nie jest tak pokaźne i wyposażone.
Oto zawartość naszej wyprawki:
– kosz Mojżesza,
– 1 opakowanie chusteczek,
– 1 opakowanie pieluszek rozm 1
– kody rabatowe do sklepu z odzieżą dziecięcą ( -20%),
– body rozm 74 ( jedno dostaliśmy już przy rejestracji dziecka w USC, co ciekawe ten sam rozmiar na metce różna wielkość),
– ubranka z logiem syrenki : skarpetki, spodenki i wyżej wymieniony bodziak,
– 4 pieluchy tetrowe,
– ręczniczek kąpielowy ( tu duży plus bo super się sprawdza)
– spodenki polarowe rozm 56 ( mały) ja urodziłam wcześniaka ale dla normalnego dziecka będą malutkie, szczególnie że wyprawki różnie docierają do rodziców,
– lniana torba na zakupy
– kilka broszurek na temat przemocy w rodzinie, nerwowości itd…
Ogólnie na plus choć zawartość bardzo się różni od tego co mówią, że w tej wyprawce jest.
Jedyny plus za szybkość otrzymania, od złożenia wniosku czekaliśmy 3 dni robocze.
Informacja dla osób nie mogących się doczekać wyprawki. Dostawy obsługuje zewnętrzna firma, której Ratusz przekazuje dane dostawy i więcej się tym nie interesuje, nie sprawdza czy zostało dostarczone czy nie. Dlatego jeśli ktoś czeka dłużej niż 2 tygodnie polecam kontakt z Ratuszem (22 443 02 37) i popędzanie, bo inaczej możecie nigdy nie dostać przesyłki.